Na PiO w ciągu ostatnich 2 dni nagle posypała się cała masa postów na temat filtrów na wszystkie frazy. Co dziwne, dotyczą one zarówno stron młodziutkich, np. miesięcznych, jak również tych o kilkuletnim stażu. Żeby podnieść mi nieco poziom stresu i aby praca nie była dla mnie zbyt nudna, jedna z pozycjonowanych przeze mnie stronek również zachowała się podobnie. Ponieważ jednak już kilka tygodni temu równie głośno było na temat dziwnych spadków (wtedy jednak były to spadki np. mocnych 1 i 2 pozycji do drugiej dziesiątki), czekam cierpliwie w nadziei na to, że obecna zmiana jest także chwilowa.
Być może niektórych dziwi, że praktycznie po jednym dniu od zmiany piszę o tym, ale nie jestem przyzwyczajona do tak dużych skoków pozycji na stronach, których pozycje dotychczas różniły się max o 5 oczek. Oczywiście są strony, dla których kilka fraz wylatuje spoza top 100, aby zaraz powrócić na top 10, ale zmiany te nie są masowe i nie zdarzają się na tak wielu stron równocześnie.
Niestety nawet jeśli te filtry (o ile można to tak nazwać) to tylko psikus Google, istnieje ryzyko testowania zmian w algorytmie. Póki co jednak wstrzymam się z dokładną analizą i opisywaniem tutaj zauważonych zmian. Interesuje mnie jednak jak dużo osób zauważa w Google coś dziwnego, czy może większość jest spokojna i pewna, że żadne filtry im nie grożą.
A tak naprawdę to wina zabawy w kotka i myszkę z Googla, a konkretnie konkursu na pozycjonowanie frazy ręceprecz odtybetu 😉 Google się zbuntował i pokazuje, że nie ma z nim żartów 🙂