W sieci pojawia się mnóstwo pytań odnośnie do tego, w jaki sposób linkować naturalnie/zgodnie z wytycznymi/White Hat SEO. W szczególności Pingwin zmusza nas do tego, aby zastanowić się nad dotychczasową strategią linkowania i dostosować ją do aktualnych potrzeb oraz możliwości. Swego czasu sporo pisałam o linkowaniu naturalnym, ale czas zaktualizować pewne informacje i podrzucić kilka pomysłów.
Artykuł jest dość obszerny, więc podzieliłam go na kilka sekcji:
- Czym jest linkowanie naturalne?
- Jak linkuje przeciętny webmaster
- Czym jest White Hat SEO? – przykładowe sposoby na linki
Czym jest linkowanie naturalne?
Zacznę od tego, że moim zdaniem stwierdzenie „linkowanie naturalne” nie powinno być odbierane dosłownie, bo de facto naturalne jest tylko wtedy, kiedy linki są wstawiane przez innych w 100% bezinteresownie. Nie ma tu więc mowy nawet o zwykłej wymianie linkami czy buttonami, bo w tym momencie jest to już współpraca na zasadzie „coś za coś”. Z tego co pamiętam, nawet wytyczne Google dla webmasterów zawierały kiedyś informację o tym, aby unikać nadmiernej wymiany linkami (podkreślam – nadmiernej), również dodawanie strony do najpopularniejszych katalogów stron było kiedyś uznawane za zgodne z wytycznymi.
Dlatego w tym wpisie chciałabym przedstawić kilka sposobów na zdobycie linków, które wg mnie wyglądają naturalnie albo wynikają z zupełnie naturalnego zachowania osób, które nawet nie muszą wiedzieć, czym jest SEO i jakie linki wpływają na pozycję ich stron.
Jak linkuje przeciętny webmaster?
Zacznę od szybkiego podsumowania sposobów reklamowania strony przez początkujących webmasterów. Po uruchomieniu strony webmaster podrzuca linka do niej znajomym (na FB czy w rozmowach przez komunikator), chwali się swoim dziełem na forach, korzystając m.in. z możliwości wstawienia do niej linka w stopce (oczywiście nie wiedząc o tym, jakie anchory są najbardziej korzystne z punktu widzenia SEO). Koniecznie założy też temat informujący o nowej stronie, może ją nawet zgłosić do konkursów na najlepszą stronę. W międzyczasie dowie się o katalogach stron i skorzysta z nich, a jeśli trafi na te wymagające albo zachęcające do wstawienia linka zwrotnego, webmaster nie zastanawiając się nad tym dłużej, zastosuje się do takiego zalecenia. Następnie poszuka serwisów o podobnej tematyce i zaproponuje wymianę buttonami, a jeśli jego znajomi mają własne strony, to samo zaproponuje także im. Tym samym na stronie lądują m.in. linki do stron o zupełnie innej tematyce – na stronie o sporcie mogą wyświetlać się linki do bloga o rybkach przyjaciółki, albo do strony firmowej rodziców znajomego… i vice versa – do strony będą prowadzić linki z nietematycznych stron.
Wszystkie te działania webmaster podejmuje samodzielnie, a tym samym na niewielką skalę i… co najważniejsze – celem tych działań jest reklama, a nie manipulowanie rankingiem wyszukiwarek. Taki początkujący webmaster nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że niektóre ze zdobytych przez niego linków mogą wpływać na pozycję. Czy zdobyte w ten sposób linki są wg Was naturalne? Moim zdaniem tak – będą naturalne, ale nieświadomie webmaster będzie naruszał wytyczne Google, bo dla wyszukiwarki takie linki mogą wyglądać na wstawione w celu manipulowania PR (który młody webmaster pomyśli, żeby wstawić nofollow przy linkach nietematycznych?).
Czym jest White Hat SEO?
Ostatnio zastanawiając się nad tym, czym jest White Hat SEO doszłam do wniosku, że WHS robią tylko marketingowcy, bo ich celem jest pozyskanie reklamy, a nie linków. Nieświadomie jednak czasem te linki (pozycjonujące) zdobywają. Poniższa lista pomysłów wynika z połączenia działań promocyjnych z takimi, które mogą wpłynąć na zwiększenie ilości backlinków:
- artykuły w serwisach tematycznych – szukamy ciekawych stron o zbliżonej tematyce i proponujemy im:
- publikację wpisu gościnnego – sami opracowujemy tekst jak najlepiej dostosowany do tematyki strony, z którą mamy zamiar współpracować. Informację o autorze, czyli o nas, możemy zamieścić albo w treści artykułu albo w stopce autorskiej na samym końcu. Możemy zasugerować właścicielowi strony wstawienie w nazwie serwisu aktywnego odnośnika, który pomoże nam w sprawdzeniu efektów takiej reklamy w statystykach… oczywiście bez narzucania, że ma to być link pozycjonujący ani tego, jakim anchorem ma on zostać opatrzony (taki anchor będzie w pełni naturalny, nawet jeśli będzie on słowem „strona autora” lub „źródło: lexy.com.pl” 🙂 ). Niektóre serwisy umożliwiają użytkownikom samodzielne dodawanie artykułów, które trafiają np. do działu „artykuły użytkowników” – warto takie wygooglować. Oczywiście warto wzbogacić taki wpis ciekawymi grafikami lub informacjami statystycznymi – w końcu to nie precle, które będą czytać tylko roboty wyszukiwarek, a wartościowe serwisy czytane przez zwykłych internautów. Pod ten punkt można podczepić także moderowane serwisy dziennikarstwa obywatelskiego, które bazują w całości na treściach zewnętrznych użytkowników;
- opieranie się na dostarczonych przez nas informacjach – publikujemy w naszym serwisie ciekawy artykuł, najlepiej jeśli zawiera on jakieś dane statystyczne lub raporty, a nie jedynie powielone z innych serwisów informacje. Następnie zachęcamy redakcję serwisu do zapoznania się z materiałem i napisania na jego podstawie artykułu na swoją stronę dodając, że jeśli serwis się na to zdecyduje to prosimy o podanie źródła informacji;
- udział w konkursie – konkurs może polegać na publikacji na swojej stronie ciekawego wpisu odnoszącego się do naszego serwisu. Jeśli promujemy stronę księgarni, konkurs może polegać na napisaniu ciekawej recenzji ze wskazaniem strony, na której można ją zakupić. Nagrodzona zostanie 1 lub kilka najciekawszych recenzji.
- reklama na forach – kto z nas, udzielając się na jakimkolwiek forum, nie skorzysta z możliwości wstawienia reklamy swojej strony w stopce? Specjaliści od budowy marki poradzą nam, aby podpisywać się imieniem i nazwiskiem lub chociaż ujednolicić używane na wielu forach loginy, a także wykorzystywać wszędzie ten sam brandowy avatar. Tym sposobem mamy szansę budować swoją markę, a identyfikując się przy tym z konkretnym serwisem lub firmą – budować ich wizerunek. Możemy zatem albo samodzielnie, albo znajdując ekspertów z wybranej dziedziny, wykonać pisanie na forach w taki sposób, aby pomagać innym wartościowymi poradami;
- katalogi startupów – już kiedyś wspominałam o tym, że przy uruchamianiu nowych projektów warto dodać informację o nich w katalogach startupów… i to nie dla samych linków, ale ruchu, jaki tego typu serwisy mogą generować. Pomijając kwestię tego, że zazwyczaj tylko kilka z nich daje ciekawe rezultaty w postaci konwersji, nie zaszkodzi za jednym zamachem opublikować takich notek na powiedzmy 8-10 stronach;
- informacje prasowe – zazwyczaj pierwszą informacją dotyczącą nowo powstałego serwisu jest właśnie informacja prasowa, w wielu przypadkach będąca stałym elementem budowy wizerunku. W przypadku dużych firm, wystarczy zmiana kadry zarządzającej, aby uznać to za doskonały pomysł na kolejny tego typu materiał. Teoretycznie redaktor serwisu otrzymującego informację prasową powinien opublikować wpis bazujący na niej, a nie będący 100% kopią… w praktyce bywa różnie, ale nie o tym miało być 😉 Niektóre serwisy z informacjami prasowymi zamieniają na linki adresy stron, których one dotyczą. Spojrzałam właśnie na raporty z kilku materiałów, jakie ostatnio śledziłam i zdarzają się zarówno takie z zaledwie 1 linkiem na 13 publikacji, jak i takie z 11 linkami (w tym 10 linków pozycjonujących) na 25 publikacji, więc wszystko zależy od bazy takich serwisów. Szukając tego typu stron warto sprawdzić, gdzie zostały opublikowane informacje prasowe na temat konkurencyjnych serwisów i ewentualnie zwrócić uwagę na to, gdzie najłatwiej jest o linki SEO.
Sama staram się jak najczęściej stosować opisane tu metody w szczególności dlatego, że skupiam się na pracy przy własnych serwis, przy których nie interesuje mnie wyłącznie ich pozycjonowanie. Jednak nawet przy stronach klientów, gdzie liczą się pozycje i wynikający z nich wartościowy ruch organiczny, warto wybrać chociaż kilka z nich, przy których prawdopodobieństwo zdobycia mocnego linka SEO jest największe.
Na zakończenie dodam tylko, że specjalizuję się w SEO, a nie reklamie, dlatego zaproponowane tu metody opierałam wyłącznie na własnym doświadczeniu. Z chęcią jednak dodam tu komentarze marketingowców, którzy mogą znacznie więcej powiedzieć na ten temat 😉