Co prawda narzędzia do monitorowania wzmianek nie są przygotowane stricte pod kątem SEO, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyłapywać za ich pomocą niepodlinkowane adresy stron czy nazwy serwisów, którymi się opiekujemy. W końcu podlinkowywanie wzmianek to również forma link buidlingu. Do porównania wybrałam 3 narzędzia: Brand24, Monitori i SentiOne. W ramach testów, do każdego narzędzia uzyskałam bezpłatny dostęp, w niektórych włączono mi dodatkowe opcje, chociaż nie zawsze takie, z których miałam potrzebę korzystać 😉 Piszę o tym, aby było jasne, że na starcie żadne ze wspomnianych narzędzi nie dostało dodatkowych punktów, dzięki którym można byłoby liczyć na lepszą ocenę któregoś z nich.
Główne założenia testów
- testowanie na docelowych projektach, tj. takich, których monitorowanie planowałam w przyszłości;
- skupienie się na funkcjach, których sama najbardziej potrzebuję;
- ignorowanie oceny automatycznego nadania sentymentu – żadne z narzędzi sobie z tym do końca nie radziło;
- starałam się w każdym narzędziu dodawać te same monitorowane frazy;
- testy rozpoczęłam w tym samym czasie, tj. 15 grudnia 2014 r.
Porównanie wybranych opcji w Brand24, Monitori i SentiOne
Zacznę od porównania wybranych przeze mnie opcji (wystarczy kliknąć, aby powiększyć tabelę).
Poniżej znajduje się rozwinięcie informacji na niektóre tematy:
- intuicyjne poruszanie się po serwisie – w każdym z narzędzi napotkałam na pewne problemy, aczkolwiek w Monitori było ich najmniej chociażby ze względu na prostotę narzędzia. W tej chwili nie ma w nim zbędnych opcji, które przysłaniałyby główną funkcjonalność, aczkolwiek dla innych, bardziej wymagających osób, to właśnie to może być zaliczone na minus. Najgorzej pod tym względem wypadło SentiOne – to zdecydowanie narzędzie dla bardziej zaawansowanych użytkowników, głównie ze względu na sposób konfiguracji projektu. Początkowo dałam 3,5, ale ucięłam te pół punktu po weryfikacji części informacji z tabeli i ponownym przejrzeniu wyników, ponieważ po tak długim czasie od rejestracji powinnam nie tracić czasu na zastanawianie się, gdzie jest dostępny szukany widok. Ci zaawansowani z pewnością docenią je właśnie za duże możliwości, ale dla mnie jednak ważniejsza była prostota – poniżej wklejam zrzut ekranu z ustawień zaawansowanych w dość łatwym projekcie. W taki sam sposób należy konfigurować projekt, aby wykluczyć domenę, autora czy słowo kluczowe, a także wszelkie odmiany;
I jeszcze jeden screen z tych samych ustawień:
- support – tutaj pojawił się pewien problem z Brand24, aczkolwiek zdecydowałam się na dość wysoką ocenę (3,5) ze względu na to, że pisząc w jakiejkolwiek sprawie na maila otrzymywałam szybkie i pomocne odpowiedzi. Support konkurencyjnych serwisów wywarł na mnie po prostu nieco lepsze wrażenie, ponieważ był w stanie lepiej wyczuć, jak bardzo na luzie najlepiej podejść do dyskusji. Dla SentiOne ucięłam nieco ocenę do 4,5 ze względu na to, że dwukrotnie trafiłam na okres urlopu osoby do kontaktu, a same rozmowy były zbyt sztywne, w przeciwieństwie do wspomnianego konkurenta – czyli ze skrajności w skrajność. Hubertowi z Monitori udało się nawiązać najlepszy kontakt;
- słowa wymagane i wykluczone – każde z 3 narzędzi ma opcję dodawania słów wymaganych i wykluczonych, ale różnice w konfiguracji i ich znaczenie jest na tyle istotne, że postanowiłam opisać je dokładniej.Na Brand24 moją uwagę zwrócił brak możliwości dodania frazy wykluczonej w ramach całego projektu. Chodzi o to, że kiedy chciałam dodać do monitorowania np. 5 fraz monitorowanych (np. ksywkę, imię i nazwisko, samo nazwisko itp.) i 1 wykluczoną (np. and), to wykluczone słowo musiałam dodawać do każdego z 5 monitorowanych. To samo dotyczy fraz wymaganych – gdybym chciała dodać wymagane słowo „SEO”, musiałabym je dodać do każdej monitorowanej frazy osobno. Rezultat byłby taki, że dość szybko wzrosłaby ilość monitorowanych fraz (w tym przypadku do 15), a tym samym cena za pakiet.Monitori z kolei umożliwia dodanie wymaganego bądź wykluczonego słowa na poziomie całego projektu, podobnie jak SentiOne, z tym że w tym drugim to wszystko konfiguruje się na poziomie ustawień zaawansowanych, z których zrzut ekranu już pokazywałam. Poniżej widać ustawienia w Monitori:
- aktualizacja starych wyników po zmianie konfiguracji – co ja się nawkurzałam podczas zmian w konfiguracji projektów. Chcąc monitorować m.in. wzmianki o mojej ksywce, musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby z jednej strony nie łapało mi angielskich wzmianek (np. o Lexy&K-Paul), a z drugiej strony aby nie było wymagane dopisanie mojego nazwiska. Ostatecznie wybrałam konfigurację, w której do słowa „Lexy” wymagane jest słowo „SEO”, ale na Brand24 nie aktualizowało mi starych wyników po zmianie ustawień. Zaproponowano mi dodanie całkiem nowego projektu po znalezieniu odpowiednich ustawień. Na szczęście Monitori i SentiOne aktualizowały wyniki w locie, więc tam nie miałam takich problemów;
- alerty real-time – każde z analizowanych narzędzi posiada opcję powiadomień mailowych wysyłanych na bieżąco, tj. tuż po znalezieniu nowych wyników. Różnica jest taka, że na Brand24 takie alerty są dostępne dopiero w najdroższym pakiecie, a w najtańszym aktualizacje odbywają się 2 razy dziennie. Alerty co godzinę są dostępne w pakiecie za 299 zł. Natomiast 2 pozostałe serwisy mają alerty na bieżąco niezależnie od posiadanego pakietu – nie da się ukryć, że w przypadku monitorowania marki, możliwość otrzymywania powiadomień na bieżąco jest dość istotna. W Monitori jest to domyślne ustawienie, a w SentiOne trzeba wejść w zakładkę „Alerty” i skonfigurować powiadomienia tak, aby przychodziły każdorazowo po znalezieniu nawet 1 wzmianki – można ustawić dowolną ilość wzmianek, przy którym wysyłany jest alert, albo włączyć podsumowania codzienne wysyłane raz dziennie o wybranej przez siebie porze:
Analiza ilości wyników
Zacznę od tego, że nie sądziłam, że tak trudno będzie porównać ilość wyników w omawianych tu narzędziach. Jest to podobne do analizy backlinków bez informacji o liczbie domen linkujących. Również w tych serwisach widzę ilość wyników z poszczególnych grup stron, ale już ilość serwisów musiałam liczyć sama… chyba że dane te mi gdzieś umknęły.
Poniżej znajduje się tabela z danymi dot. mojego głównego projektu. Pod względem ilości danych najlepiej wypada SentiOne, a na drugim miejscu Monitori. Jednak analizując ilość znalezionych serwisów, na drugie miejsce wskakuje Brand24.
Właściwie to uruchamiając te same projekty w 3 serwisach w tym samym czasie, ciężko było mi wskazać, który szybciej wyłapuje nowe wzmianki. W tej chwili przeglądając wyniki na pewno prowadzi SentiOne, w szczególności pod względem różnych źródeł. Ale uważam, że najlepiej jest założyć testowe konta w każdym z serwisów i samodzielnie ocenić otrzymywane na bieżąco wyniki.
Analiza cen
Zanim przejdę do ogólnego podsumowania Brand24, Monitori i SentiOne, zaprezentuję ceny przykładowych pakietów w każdym z omawianych narzędzi. Z porównaniem cen w kilku serwisach zawsze jest problem tego typu, że każdy z nich inaczej podchodzi do prezentacji stawek albo też jeden uzależnia ceny wyłącznie od ilościowych parametrów, podczas gdy inne różnicują pakiety również za pomocą różnych opcji. Postanowiłam nie zwracać uwagi na opcje, a jedynie skupić się na porównaniu cen dla przykładowych pakietów zależnych od tego, ile projektów i słów kluczowych chcemy monitorować.
Główna różnica polega na tym, że:
- Brand24 uzależnia cenę od ilości monitorowanych słów – a pamiętajmy, że dodawać trzeba także odmiany i to osobno dla każdej z monitorowanych fraz, tak samo jak słowa wykluczone i wymagane trzeba dodawać osobno do każdej monitorowanej frazy. Pakiety są też różnicowane przez dostępne opcje;
- Monitori uzależnia cenę od ilości monitorowanych słów – ale uwzględnia odmiany, a słowa wymagane i wykluczone dodaje się tylko raz w danym projekcie. Opcje we wszystkich pakietach są takie same, co jest dodatkowym plusem dla klienta;
- SentiOne uzależnia cenę od ilości projektów, niezależnie od ilości słów – z punktu widzenia klienta to idealny model. Nie ma znaczenia, czy monitoruję 1 czy 10 słów – dopóki dotyczą tego samego projektu, liczy się tylko liczba projektów/tematów. Pakiety są też różnicowane przez dostępne opcje.
I tak widzimy po danych w tabeli, że w zależności od wielkości projektu, za każdym razem może nam się opłacić konto w innym serwisie. Z drugiej strony, w Brand24 (ze względu na konfigurację odmian, słów wymaganych i wykluczonych) ciężko z góry ustalić, ile słów kluczowych będziemy mieli potrzebę monitorować. Dlatego jeszcze raz zachęcam do samodzielnego przetestowania wszystkich 3 serwisów albo wybrania przynajmniej 2 bazując na ocenianych przeze mnie opcjach.
Podsumowanie
Wszystkie narzędzia mają spory problem z automatyczną oceną sentymentu, dlatego nawet tego nie oceniałam. Ten sam problem występuje przy ocenie płci i pobieraniu statystyk z social media.
Najbardziej kosztowny wydaje się być Brand24 . Główną przeszkodą są dla mnie wspomniane problemy w konfiguracji projektów i aktualizacji zebranych już danych w oparciu o nowe ustawienia, a także fakt, że aby otrzymywać pełne wyniki, trzeba pomęczyć się z ustawieniem słów kluczowych i szybko podbić liczbę monitorowanych fraz, co wymusi konieczność wyboru drogiego pakietu. Na uwagę zasługuje jednak opcja samodzielnego dodawania wpisów i wyświetlenia tylko wpisów nieodwiedzonych – opcja ta jest schowana pod filtrami, na samym dole.
Monitori jest bardzo prosty, ale brakuje mi jeszcze trochę do uzyskiwania sensownej ilości wyników. Mimo wszystko panel jest tak prosty i intuicyjny, że na tę chwilę serwis spełnia moje potrzeby. Tu pozostaje mi trzymać kciuki za to, żeby narzędzie szybko się rozwinęło i dorównało konkurencji ilością danych.
SentiOne byłoby rewelacyjne gdyby nie konieczność korzystania z zaawansowanych ustawień i tak oporne poruszanie się między zakładkami. Część ustawień (chociażby wykluczone słowa) mogłaby zostać wyciągnięta do ustawień podstawowych przez wyświetlenie dodatkowego pola, tak jak ma to miejsce w Monitori. Poza tym, jeśli przejdę przez kilka kroków np. w alertach, później pójdę do zakładki „wyniki” i z powrotem wybiorę z menu „alerty”, to przenosi mnie do ostatniego kroku w alertach zamiast do głównej zakładki. To właśnie przez to początkowo często się gubiłam między różnymi zakładkami. Ostatnia sprawa to że każdą zmianę ustawień czy filtrów trzeba akceptować osobnym przyciskiem, podczas gdy wszystko powinno odbywać się w tle.
Wg mnie najlepiej wypadają Monitori i SentiOne, przy czym Monitori ma ogromną przewagę dzięki swojej prostocie, natomiast SentiOne – dzięki ilości wyników i źródeł. W tej chwili pozostaje mi zdecydować, jakie projekty będę chciała dłużej monitorować oraz ponownie porównać już między tymi dwoma serwisami, który dostarczy mi w najbliższych dniach najlepsze wyniki.