Środowisko SEOwców podzielone jest na zwolenników sloganów: „Linki, linki, linki” i „Content is king” (wyjątki są zwolennikami znalezienia kompromisu pomiędzy nimi). Co nam jednak z wysokich pozycji uzyskanych m.in. dzięki budowaniu link popularity, jeśli użytkownicy nie znajdą na stronie nic ciekawego i szybciej ją zamkną niż na nią weszli? Co nam z wartościowych treści, jeśli nikt ich nie przeczyta i nie przekaże dalej, bo stronę ciężko znaleźć w wyszukiwarkach?
Zamiast upierać się przy jednym sloganie i powtarzać go przy każdej okazji, lepiej spróbować to połączyć i zamiast tworzyć bezwartościowe strony tylko pod wyszukiwarki, zadbajmy o to, aby poza tworzeniem zaplecza tylko pod linki, zadbać również o generowanie ruchu przez użytkowników, którzy będą na stronę powracać i pisać o niej. To da nam możliwość uzyskania 100% naturalnych linków i najlepszą formę promocji strony, o czym przekonuję się „na własnej skórze” od dość dawna.
Co prawda wśród stworzonych przeze mnie stron są wyjątki, które są praktycznie bezwartościowe i raczej nie będę się nimi chwalić. Zazwyczaj jednak kładę nacisk na przygotowanie wartościowej treści, która zainteresuje użytkownika. Najbardziej satysfakcjonującym efektem było usłyszenie reklamy swojej strony w radiu (przed zeszłoroczną maturą w radiu polecano powtórkę na stronie poświęconej nauce języka angielskiego), a także cytowanie przez inne serwisy i link do strony o YCD, który pojawił się dzisiaj na stronie WP przy artykule na temat Weroniki Marczuk-Pazury. Nie mogę tu oczywiście zapominać o serwisach typu Wykop.pl, które generują setki wejść dzięki „wykopaniu” artykułu na nie.
Cieszy mnie to i mobilizuje do dalszej pracy, dlatego zachęcam do stawiania na treść, a nie ilość podstron (zduplikowanej treści) pod systemy 😉