Niedawno dostałam zapytanie dotyczące pozycjonowania strony polskiej aktorki i temat ten zainspirował mnie do spisania na blogu swoich pomysłów. Załóżmy, że trafia do nas zlecenie wypozycjonowania strony Barbary Kurdej-Szatan i zależy nam wyłącznie na frazie w postaci jej imienia i nazwiska. Sprawa wydaje się być prosta – w końcu to jedyna oficjalna strona, więc Google od razu powinno obdarować ją topowymi pozycjami. Problem w tym, że wyszukiwarce trzeba trochę pomóc w tym, aby uznała ją za oryginalną i wartą wysokich pozycji. A zatem zaczynamy…
Pierwsza sprawa to optymalizacja strony, którą opiszę w dużym skrócie. Wystarczy kilka zakładek (strona główna, o aktorce, filmografia, galeria, kontakt) i dopilnowanie, aby były one stosunkowo bogate w treści – co najważniejsze, w treści unikalne, a nie skopiowane z profilów w serwisach w opisami filmów. W galerii warto zadbać o krótkie opisy zdjęć, np. z jakiego filmu pochodziły i w którym roku zostały wykonane, uzupełniając też opisy alternatywne. Dorzucamy linki do profilów w social media i oznaczamy najważniejsze dane strukturalne, aby Google lepiej rozumiało stronę i… jedziemy dalej.
Teraz czas na linki, linki i kolejne linki, i to nie byle jakie, ale idealnie dopasowane do kontekstu, które zarazem mają szansę generować fajny ruch. Jak je zdobyć? Zacznijmy od sprawdzenia co najmniej 20 pierwszych wyników dla frazy „Barbara Kurdej-Szatan„.
Wśród wyników są m.in.:
- profile w Wikipedii, serwisach społecznościowych i bazach filmów;
- newsy w serwisach plotkarskich;
- wiadomości w serwisach informacyjnych.
Na kolejnych stronach udaje się znaleźć także profile aktorki na stronach teatrów i jeszcze więcej wiadomości i plotek na jej temat. To dziesiątki wyników, które aż proszą się o wzmiankę na temat oficjalnej strony Basi Kurdej-Szatan, ale nie wiedzą jeszcze o tym, że takową posiada. Naszym zadaniem będzie zatem dokładne przejrzenie jak największej ilości wyników dotyczących aktorki i próba nawiązania kontaktu w sprawie zamieszczenia odnośnika do strony.
Mniejsza z tym, czy będą to link EMA czy w postaci czystego URLa, bo o te pierwsze zadbamy z innych miejsc. Poza tym, Google już z treści strony wie, kogo ona dotyczy, więc nacisk na słowa kluczowe będzie tu mniej istotny niż sam fakt pozyskania linka z wielu źródeł. A warto dodać, że to źródła najlepszej jakości, bo po 1. tworzonych dla ludzi (a nie robotów), po 2. popularnych, po 3. idealnie wpasowanych w kontekst i tym samym z dużą szansą na wygenerowanie ruchu z kliknięć w te linki. To głównie na tym będą polegały nasza działania – na informowaniu dziennikarzy o istnieniu oficjalnej strony i o zasugerowaniu, aby dodać link do niej do wiadomości na jej temat, a jeśli nie w nich, to przynajmniej w profilach aktorki.
Ale to nie wszystko. Możemy podziałać także w najbardziej typowy dla nas sposób, korzystając z następujących źródeł linków:
- ok. 10 najpopularniejszych katalogów stron – tak na rozgrzewkę;
- artykuły płatne (WhitePress, bezpośredni kontakt z wydawcami) i bezpłatne (googlowanie fraz w stylu „recenzje filmów” itp.), które będą dotyczyły ciekawej tematyki, bo mogą to być przecież recenzje filmów z udziałem Barbary Kurdej-Szatan;
- publikowanie wspomnianych recenzji na naszej stronie zapleczowej – może to być serwis z recenzjami różnych filmów, albo blog bardziej lifestyle’owy, na którym znajdzie się miejsce również na wpisy tego typu. Na takich stronach warto dodać kilka wpisów recenzujących filmy i seriale z udziałem wspomnianej aktorki, a następnie otagować ją i na podstronie jej profilu umieścić krótką biografię i link do strony www, jak również do profilów w serwisach społecznościowych;
- posty na forach – jeśli faktycznie trafi nam się do pozycjonowania strona aktorki, którą lubimy, aktywność na forach nie powinna stanowić najmniejszego problemu. Nie ma potrzeby ściemniania, że korzystaliśmy z usług takiej czy innej firmy, bo po prostu wypowiadamy się o filmach, które nam się podobały pamiętając jedynie o wzmiance w formie linka do strony;
- tzw. żebrolinki – co za problem znaleźć kilka blogów (nawet młodzieżowych, bo młodziutka aktorka zapewne wzbudza ich zainteresowanie), na których pozytywnie zrecenzowano twórczość Barbary, a następnie zasugerować im zamieszczenie linka do jej strony w blogrollu. I tak pewnie mają tam już kilkanaście innych odnośników i nie patrzą na to, że w ten sposób robią komuś przysługę. Po prostu linkują do stron, które lubią;
- monitorowanie wzmianek o autorce (przyda się Brand24, SentiOne i Monitori) i reagowanie na bieżąco – jeśli widzimy nowy wywiad czy ploteczkę, od razu odzywamy się do redakcji albo ewentualnie dorzucamy linka w komentarzu, oczywiście w dyskretny sposób 😉 Warto reagować także na wydarzenia związane z aktorką, aby wbić się ze swoimi wpisami do Wiadomości Google.
Takich działań można wymienić dużo więcej, ale zapewne zanim dojdziemy do połowy, strona będzie już w topach 😉 Jeśli jednak to nie będzie 1. pozycja, to do dyspozycji mamy pomysły pochodzące z analizy konkurencji.
Weźmy na przykład stronę Olgi Bołądź i prześwietlmy ją w Majesticu. Zwróćmy też uwagę, że na tę chwilę zajmuje ona 4. pozycję w Google, mając backlinki z 14 domen. Wyżej od niej wyświetlają się profile w innych serwisach, jednak te nie potrzebują ode mnie dodatkowych linków 😉 Sprawdźmy więc, z jakich ciekawych źródeł prowadzą linki do strony Olgi, a które można wykorzystać do podlinkowania strony Basi. W ten sposób znajdziemy m.in. takie źródła:
Pamiętajmy, aby w Wikipedii uzupełnić linki do najpopularniejszych profilów, które również do niej linkują. Przykład poniżej:
A może ktoś z Was miał przyjemność pozycjonować strony aktorów i może napisać, ile czasu zajęło mu wbicie się do topów oraz jakie działania realizowaliście?