Jakiś czas temu na PiO (wybaczcie, ale nie pamiętam, w którym temacie dokładnie) rozpoczęła się rozmowa na temat tego, jaką pracę wybiera sobie osoba, która naprawdę zna się na SEO. Padło kilka propozycji, jednak moim zdaniem mniej istotne jest to, czy ktoś jest dobry w SEO, a bardziej to, jaki rodzaj pracy odpowiada danej osobie.
Praca na etacie na stanowisku specjalisty ds. SEO
To moim zdaniem droga, od której każdy powinien zacząć, aby złapać doświadczenie. Zaczynamy więc od stanowiska Juniora, który uczy się pod czujnym okiem bardziej doświadczonej osoby. Zazwyczaj taka praca polega na stawianiu zapleczówek, nauce optymalizacji, szukaniu miejscówek na linki, czasem nawet na klepaniu SEO tekstów – Junior robi zatem wszystko, na co pracownik wyższy stanowiskiem nie powinien tracić czasu. Nabiera wprawy i w pewnym momencie zaczyna działać jak automat.
Potem zaczyna się ciekawiej, bo po awansie pracownik powinien dostać bardziej odpowiedzialne zadania i ma nieco więcej do gadania. Jeśli dodatkowo ma bezpośredni kontakt z klientem, wie na ile wychodzą mu trudne rozmowy i czy może w ogóle myśleć o własnym biznesie. Może się bowiem okazać, że osoba dobrze zorganizowana, perfekcyjnie wykonująca swoją pracę, nie radzi sobie w rozmowach z klientami i wolałaby ich unikać. Może się również okazać, że na własnej działalności nie będzie w stanie pozyskiwać klientów, a w przypadku zatrudniania pracowników, może nie mieć predyspozycji do zarządzania ludźmi. Kolejny problem to brak stabilności finansowej – w każdym miesiącu zarobki są inne. Dlatego niektóre osoby są moim zdaniem skazane na pracę u siebie.
Jakie są plusy pracy dla kogoś?
Przede wszystkim stabilność finansowa i wygoda – pod warunkiem, że firma nie ma problemów z kasą, a pracownik sprawdza się na tyle dobrze, że pracodawca nie planuje się go pozbyć. Pieniążki wpływają na konto z miesiąca na miesiąc, również w trakcie urlopu i zwolnienia lekarskiego. Pracuje się po 8 godzin dziennie, a wychodząc z biura zapomina się o pracy. Nie ma się też świadomości, jak wiele kasy idzie na pokrycie podatków.
Jakie są minusy pracy dla kogoś?
To już zależy od indywidualnych potrzeb każdego z nas. Dla mnie minusem był brak decyzyjności i konieczność konsultowania każdego detalu z innymi. Pracując dla kogoś, trzeba dostosować się do jego warunków, do zaleceń osoby na wyższym stanowisku, nie ma się pełnej swobody w testowaniu różnych rozwiązań, np. optymalizacyjnych, ani w wyborze technik link buildingu. W sytuacji wypadków losowych, nie można ot tak nie przyjść sobie do pracy albo wyjść wcześniej bez tłumaczenia i późniejszego odrabiania, jest też problem z pracą z domu przynajmniej w awaryjnych sytuacjach. Sama pracowałam na etacie 3,5 roku i mimo że uważam ten czas za okres intensywnego rozwoju, to tyle wystarczyło, aby zdecydować się na własną firmę.
Założenie działalności gospodarczej (jednoosobowej, bądź z zatrudnieniem pracowników)
Osoby, które cenią sobie niezależność i mają wystarczające doświadczenie do tego, aby pozyskać i dobrze zaopiekować się stronami klientów, powinny zastanowić się nad założeniem własnej działalności gospodarczej. Pytanie tylko, czy będzie to działalność jednoosobowa, czy nie. W pierwszym przypadku, właściciel firmy ma wszystko na swojej głowie – przede wszystkim pozyskanie klientów. Jeśli dobrze czuje się w kontaktach z ludźmi i jest rozpoznawalny w branży, nie powinien z tym mieć większego problemu. A jeśli dodatkowo wystarcza mu praca w domu, koszta prowadzenia działalności są minimalne. Jednak w przypadku zatrudnienia pracowników, początkowo koszta mogą być przerażające – a to opłata za czynsz, a to łączny koszt pracownika, sprzęt, księgowe i wiele więcej.
Zawsze się tak łatwo mówi, że kiedy jest się na swoim, samemu ustala się godziny pracy. Tak, to prawda i warto się tym cieszyć. Jednak często natłok obowiązków powoduje, że zamiast krócej niż na etacie, spędza się w pracy znacznie dłużej, a czasem trzeba poświęcić wieczory na dokończenie niektórych projektów.
Jakie są plusy pracy na własnym?
Niezależność, niezależność i jeszcze raz niezależność. Samemu ustala się, z kim warto współpracować, jakie stosować techniki, ile na co wydawać, ile czasu pracować, nie jest się zależnym od nikogo „z góry”. We wszystkich kwestiach ma się pełną decyzyjność i naprawdę ogromny komfort pracy. Co tu dużo pisać – polecam każdemu, kto może sobie pozwolić na ryzyko niepewnych zarobków przynajmniej przez pierwsze miesiące… bo jednak przechodząc z etatu na swoje, czasem ciężko jest z góry oszacować, ile pieniążków zostanie w kieszeni po odliczeniu wszystkich kosztów, a także ilu klientów uda się od razu zdobyć.
Jakie są minusy pracy na własnym?
Największe minusy widzę na samym początku, właśnie ze względu na tę niepewność w wielu kwestiach. Ale jak się dobrze rozpocznie, to później wszystko jakoś leci z górki. Kolejny minus to spore koszta, ale przynajmniej ZUS przez pierwsze 2 lata płaci się preferencyjny. Dla mnie problemem było znalezienie odpowiedniego pracownika, ponieważ nawet w byłej pracy, rzadko kiedy w CV można było zobaczyć wzmiankę o podstawach SEO.
Zarabianie na własnych stronach
To jest przede wszystkim rozwiązanie dla osób, które mają albo dużo szczęścia, albo mają głowę do opłacalnych projektów. Nie chodzi mi tutaj o projekty stricte związane z SEO, ale o jakiekolwiek serwisy, które SEOwiec może samodzielnie wypromować i generować dobrze konwertujący ruch. W końcu po co pracować dla kogoś (czy to dla pracownika, czy klienta), skoro można być samowystarczalnym i zarabiać na tym najwięcej?
Jakie są plusy zarabiania na własnych stronach?
Są tu chyba same plusy 🙂 Samowystarczalność, pełna decyzyjność, niezależność, najbardziej satysfakcjonujące zarobki. I do tego satysfakcja, że było się w stanie do tego stopnia wypromować serwis, aby można było poświęcić się tylko jemu i zatrudnić do niego zespół pracowników.
Jakie są minusy zarabiania na własnych stronach?
Głównym minusem jest to, jak dużym problemem jest trafienie w taką niszę, albo wypromowanie się w obstawionej już branży na tyle, aby można było się z tego utrzymać. Na początku trzeba się też nastawiać na sporą inwestycję (albo sporo szczęścia) i ogromną niepewność co do tego, jak to wszystko będzie funkcjonowało i kiedy projekt zacznie się zwracać. Jednym udaje się wystartować ze startupem przy minimalnych kosztach i tak, aby zaczęło się to zwracać w ciągu kilku miesięcy, inni potrzebują na to lat. A w drugim przypadku często sytuacja finansowa nie pozwala na tak długie czekanie na zwrot i po prostu może dojść do rezygnacji z projektu.
Podsumowanie
Moim zdaniem wybór rodzaju pracy nie zależy od tego, na ile mocno dana osoba czuje się w swojej branży… nie licząc początków, kiedy wręcz powinno zacząć się od etatu, czy chociaż stażu lub praktyk. Wybór powinien się opierać na ocenie własnych możliwości i tego, do czego chcemy dążyć oraz jakie mamy ambicje. Jedna osoba sprawdzi się na etacie i będzie zadowolona ze stałej, wysokiej pensji, a po godzinach spędza czas z rodziną i przyjaciółmi… inna woli większe ryzyko i podejmuje pracy na swoim. Osobom niezdecydowanym, ale z perspektywami, polecam podjęcie tego ryzyka i spróbowanie własnych sił na działalności… zawsze po roku czy dwóch można wrócić na etat, jeśli coś pójdzie nie tak 😉
A co Wy wybraliście?