Nadszedł czas na moje podsumowanie roku, w którym mam zwyczaj opisywać zarówno wydarzenia z życia zawodowego, jak i prywatnego. Zapraszam do lektury 😉
Praca
Początek roku był dla mnie czasem podjęcia trudnej decyzji o tymczasowym wstrzymaniu usług SEO. Na przełomie ostatnich 2 lat stanęłam przed kilkoma podobnymi decyzjami, na które wpływ miały z jednej strony problemy zdrowotne w rodzinie, które ograniczały mój czas pracy, a z drugiej strony, kilka zmian w składzie zespołu. Miałam więc znacznie mniej czasu i znacznie więcej obowiązków, a wiedziałam, że nie mogę wrócić do odpracowywania zaległości wieczorami.
Rozwiązanie było tylko jedno – skupić się wyłącznie na własnych projektach, co oznaczało brak deadline’ów i zobowiązań wobec klientów. Nawet jeśli ustaliłam sobie jakiś termin i nie udało mi się go dotrzymać, to mogłam go zwyczajnie przesunąć. Oczywiście tam gdzie jakiś etap prac reszty zespołu wymagał moich działań czy decyzji, starałam się być w miarę możliwości na bieżąco, chociaż to też nie zawsze się udawało. Ta zmiana de facto przyniosła wiele dobrego. Po 1. mam teraz znacznie spokojniejszy tryb pracy. Po 2. finansowo wszystko z końcem roku ładnie się zamyka, chociaż początkowo się na to nie zapowiadało. Po 3. staram się jak najbardziej efektywnie wykorzystać czas, który spędzam w pracy. I po 4. dzięki braku pracy wieczorami, mam czas na hobby… ale tylko wtedy, kiedy dzieci pozwolą i pójdą spać o rozsądnej porze 😉
Powoli zaczyna mi się wszystko stabilizować na tyle, że po Nowym Roku planuję wrócić do konsultacji SEO, chociaż czy to będzie już styczeń, tego nie jestem pewna. Z jednej strony praca przy swoich projektach daje mi pełne możliwości działań bez bycia zależnym od klientów. W każdej z 3 firm czekają nas nowe wyzwania – część już jest w toku, część na dzień dzisiejszy miałam mieć rozpisaną 😉 Jednak to właśnie konsultacje z klientami dają mi możliwość rozwiązywania większej liczby zagwozdek, wykorzystania dotychczasowej wiedzy płynącej również z błędów i jest to ten rodzaj współpracy, który odpowiada mi znacznie bardziej niż kompleksowe przejęcie pozycjonowania ich stron z jednego prostego powodu – prowadzę je w 100% samodzielnie, więc nie potrzebuję do tego działu SEO. O ich wznowieniu poinformuję na blogu lub na swoim FanPage.
Podsumowując sprzedaż kursów, w 2019 r. statystyki pokazują 458 zamówionych produktów, a zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszy się pakiet kursów SEO. To właśnie z rozwojem kursów są związane moje plany na Nowy Rok, aczkolwiek po głowie chodzi jeszcze jeden pomysł na znacznie większy projekt SEO. To jednak na razie tajemnica 😉
Ważne wydarzenia
Zacznę od połowy lipca, kiedy mąż zabrał mnie na koncert Riverside w olsztyńskim amfiteatrze (na którym również w wakacje byłam na koncercie Możdżera dla zmiany klimatu 😉 ). Przed koncertem niespecjalnie kojarzyłam tę kapelę, ale po tym jak dali czadu nie było innego wyjścia, jak po prostu zakochać się w ich muzyce. Dodam, że sama płyta nie jest w stanie oddać w pełni ich klimatu, chociaż po wysłuchaniu ich na żywo dość długo wałkowaliśmy płytę, w tym na urlopie.
W tym roku wybraliśmy się na wakacje do Chorwacji. To był nasz pierwszy wyjazd zagraniczny i generalnie pierwszy tak długi urlop od pojawienia się dzieci, więc szczególnie dla nich to było niesamowite przeżycie. Dla nas również, bo jechaliśmy tam z bliskimi znajomymi, również w zestawie 2 dorosłe osoby + 2 dzieci. Rozważaliśmy różne opcje podróży i padło na tę, która jest mi znana najlepiej z dawnych rodzinnych wyjazdów – dojazd własnym autem + apartament na miejscu.
Zatrzymaliśmy się w miejscowości pomiędzy Trogirem a Splitem. Wylegując się na plaży, samoloty startujące z lotniska w Trogirze przelatywały na tyle nisko, że mogliśmy dostrzec szczegóły ich wyglądu, a nocą mieliśmy okazję obserwować je przelatujące na tle Księżyca. Praktycznie każdy dzień zaczynaliśmy od plażowania, z którego wracaliśmy na obiad (gotowaliśmy na miejscu) i sjestę, a późne popołudnie było zarezerwowane na zwiedzanie. Byliśmy w Trogirze (zakochałam się w tym mieście), Splicie i wspomnianym KRKA – tam dotarliśmy przy temp. ok. 39 stopni, więc było naprawdę gorąco 😉 Mimo tak wielu atrakcji, cała 4 juniorów nadal była pełna energii i balowała do późna. Nie mogłam się nadziwić, skąd oni biorą energię, żeby po tak intensywnych dniach siedzieć nawet do północy.
Krótko po powrocie z Chorwacji pojechaliśmy na koncert Metallica (to już drugi w naszym życiu). Tym razem tylko we dwójkę, chociaż na kolejny pojechałaby też starsza córcia. Było tak kulturalnie i to nawet w młynie, że nie mielibyśmy zbytnich obaw pojawić się tam z 8-latką… oczywiście nie na płycie, tylko na trybunach.
Czas wolny
Zacznę od tego, że czas wolny zaczyna się często dopiero ok. godz. 21-22. Oglądamy wtedy ulubione seriale na Netflixie, a po rozpakowaniu prezentów od Mikołaja zapewne część wieczorów spędzę przy książkach. Już teraz mam niezłą kolekcję, która długo czeka na swoją kolej, bo zazwyczaj czytam książki w trakcie zajęć dodatkowych córci, czekając pod salą 😉
Podobnie jak w zeszłym roku, tak i teraz miałam odskocznię w postaci wyjść do filharmonii i planetarium średnio raz w miesiącu. Kontynuuję również naukę gry na pianinie, którą na jesieni nieco przyspieszyłam. Od jakiegoś czasu robimy u nas wieczory z planszówkami, głównie z jedną, mocno wkręconą w te tematy ekipą, a poniżej widać jedną z ostatnich gier.
Nie wiem, czy zapisać to do sekcji „Czas wolny”, czy bardziej do zainteresowań, ale w tym roku po raz pierwszy wzięłam udział w konferencji dietetycznej. Na nowo przeżywam fascynację kolejnym tematem i przypominam sobie, jak przez pierwsze lata w branży SEO odkrywałam z podobnymi emocjami to, w czym siedzę już od ok. 15 lat.
Podsumowując, z jednej strony kończę ciężki dla mnie rok, a z drugiej strony zaczynam znajdować balans w życiu (rodzina i znajomi/praca/hobby). W Nowy Rok wejdę z nadzieją przede wszystkim na to, że pod każdym względem będzie spokojny.