Textmarket.pl – pierwsze wrażenia z serwisu (aktualizacja)

Textmarket to giełda treści, z której można pobrać gotowe, unikalne artykuły, wybrane na podstawie określonych kryteriów. Copywriterzy zarejestrowani w serwisie mogą wrzucać dowolne teksty, które zostawią wystawione na sprzedaż, albo zgłaszać się do wykonania zleceń, już w oparciu o konkretne wytyczne. Postanowiłam zarejestrować się i sprawdzić, czy w praktyce serwis działa tak jak się początkowo prezentował. Opiszę swoje pierwsze wrażenia z serwisu.
Textmarket - giełda treści
Po zapoznaniu się z informacjami ze strony głównej mogłam odnieść wrażenie, że to jest to, czego od dawna szukałam. Nie muszę szukać copywriterów, sprawdzać ich umiejętności, a w przypadku nawiązania współpracy z kilkoma firmami, rozliczać się z każdą oddzielnie. Textmarket (zachęcam do rejestracji z linka partnerskiego) oferuje gotowe artykuły po atrakcyjnych cenach, zapewnia też zwrot opłaty w przypadku, gdy nie będę zadowolona z jakości zakupionego tekstu. A co najważniejsze, artykuł po jego zakupieniu znika z bazy, a więc może być użyty tylko raz. Za kupione artykuły rozliczam się tylko z serwisem.

A jak wygląda to w praktyce?

Testowanie serwisu zaczęłam od szukania artykułów na interesujący mnie temat. Kryteria wyszukiwania to: słowo kluczowe, kategoria oraz długość artykułu. Wyniki wyszukiwania pokazują m.in. tytuły i krótkie zajawki artykułów, więc głównie w oparciu o nie można dokonać wyboru. Generalnie nastawiałam się na to, że teksty z Texmarket wykorzystam tylko na precle, ale trafiłam także na tekst, który spokojnie mogłabym wykorzystać na zapleczówce. Niestety, wśród pobranych artykułów znajdował się też taki naruszający prawa autorskie. Nie było trudno znaleźć oryginał, na podstawie którego tekst został napisany i lekko przeredagowany. Miałam więc okazję, aby skorzystać z opcji zgłaszania naruszenia i otrzymać zwrot opłaty… niestety czekam od wczoraj, a kontaktu brak. Tu nasuwa się pytanie, czy moderatorzy przed zaakceptowaniem artykułu do bazy, na pewno szczegółowo je sprawdzają, czy to był jeden z nielicznych przypadków. Mam nadzieję, że to drugie.
Wyniki wyszukiwania na Textmarket
Warto wiedzieć, że wszystkie artykuły są do pobrania w pliku .txt, a więc nie są one sformatowane, nie zawierają też żadnych grafik. Jak już wspomniałam, cena artykułu jest zależna od długości, dlatego w przypadku chęci zakupu artykułu na ok. 1500 znaków, lepiej jest wybrać ten, który ma nieco poniżej 2000 znaków – będzie dłuższy, a cena za artykuły powyżej 1000, ale poniżej 2000 znaków, jest identyczna – 3,30 zł brutto.

Ponieważ potrzebowałam tekstów na ustalone przeze mnie tematy, skorzystałam z możliwości złożenia zamówienia. Czekam, czekam i brak zainteresowaych, mimo że wytyczne nie były wygórowane. Na PiO trafiłam na post, w którym napisano, że zleceniodawcy na Textmarket szukają copywriterów piszących za grosze, ale to nie ja ustalałam cenę, jaką jestem gotowa zapłacić za zlecenie, tylko automat. Dokładnie tak – cena za całe zlecenie jest ustalana automatycznie, w zależności od długości pojedynczego artykułu i nawet gdybym chciała, nie mogę zaproponować wyższej kwoty.
Składanie zamówienia na Textmarket
Z pierwszych wrażeń na temat serwisu mogę więc napisać, że warto z niego korzystać do kupowania precli. 5 minut i ma się teksty gotowe do opublikowania. Jeśli jednak będę miała konkretne zlecenia, wolę je wysłać do firm, z którymi współpracuję, bo wiem, że będą zobowiązane do przyjęcia zlecenia, czy też ogólnie – do jakiegokolwiek kontaktu w sprawie zlecenia. Tutaj nie mogę nawet oczekiwać w miarę szybkiego kontaktu właścicieli serwisu.

Jeśli chodzi o ogólne poruszanie się po stronie, nieco irytujące są liczne niedociągnięcia na stronie, m.in. brak wyników w przypadku zaznaczenia kategorii „Wszystkie” i braku dodatkowych informacji (np. słów kluczowych). Brakuje mi też możliwości sprawdzenia inicjałów autorów artykułów, które już pobrałam. Jeśli np. kupiłam artykuł będący plagiatem, nie chciałabym ponownie korzystać z usług takiego copywritera – przydałaby się nawet blokada wyświetlania artykułów wybranego copywritera, czy w ogóle oceny copywriterów na podstawie ocen ich tekstów. Być może będzie to kiedyś wyświetlane, ponieważ w tej chwili istnieje możliwość oceny pobranego artykułu.

W skrócie – założenia giełdy są fajne, ale wszystko zależy od tego, jak dalej będzie się rozwijać i czy zostaną dopracowane szczegóły na stronie. W końcu „diabeł tkwi w szczegółach”…

//Aktualizacja: 24 kwietnia 2012 r.
Pisałam o tym, że na stronie znalazłam sporo błędów, więc poczułam się zobowiązana do przesłania właścicielom ich listy. Zobaczymy, czy i jak szybko można będzie spodziewać się naniesienia poprawek oraz odniesienia się do niektórych moich sugestii.

Pisałam również, że pobrałam tekst naruszający prawa autorskie i nie było szybkiej reakcji na moje zgłoszenie. W komentarzu wyjaśniono powód opóźnień i o dziwo, odpowiedź i zwrot opłaty dostałam w niedzielę. Interesowało mnie również, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte w stosunku do autora tego tekstu i dowiedziałam się, że w takim przypadku autor otrzymuje ostrzeżenie, a po 3 ostrzeżeniu jest on blokowany i usuwany z bazy.

Z ciekawości sprawdziłam też, jak wygląda sprzedaż artykułów. Po zgłoszeniu tekstu czeka się maksymalnie 48 godzin – ja swój tekst dodałam w niedzielę, został on zaakceptowany w poniedziałek z samego rana, a późnym wieczorem był już sprzedany.

To tyle w ramach aktualizacji informacji o TextMarket 😉

KATEGORIE: Narzędzia SEO, Pozycjonowanie stron
Comments (28)

Super artykuł. Dziękuje za podzielenie się swoimi uwagami. Nie korzystałem jeszcze z podobnych bazarów gdyż pozycjonuję tylko swoją stronę ale mam nadzieje że już nie długo się to zmieni a pisanie testów to zawsze było coś co zajmowało mi najwięcej czasu i energii dlatego tym bardziej dziękuje

Mnie najbardziej brakuje możliwości „odznaczania”, które artykuły zostały już wykorzystane. Często kupuję teksty na zapas, z zamiarem opublikowania później. I później okazuje się, że muszę sprawdzać w Google’u, które teksty już zużyłem, co bywa trudne, bo czasami je poprawiam.

Ja jeszcze korzystam z serwisu http://www.seotxt.pl, ceny artykułów za 1000 znaków są porównywalne, i rzekomo pracują tam zawodowi copywriterzy 😉

Witajcie,
Dziękujemy za recenzję 🙂
W piątek mieliśmy awarię internetową w biurze… Przez co naturalnie małe opóźnienia. Serdecznie przepraszamy i szybko nadrobimy zaległości.

Zespół ProLink

Fakt serwis jest dosyć fajny. Bardzo przyjazny interfejs. Teksty nawet niezłej jakości. Kiedyś miałem okazje dodać 4 teksty. Czekałem na ich akceptację/moderację 3/4 trochę sporo.

Kilka dni temu zamówiłem 5 tekstów na Textmarket i faktycznie zanim dostałem pierwszą propozycję copywritera, minęło ok 3 dni. Ale w końcu pojawiły się 2 oferty i teksty już mam. Jakość całkiem przyzwoita, ale cena jak dla mnie jednak trochę za wysoka – 33zł za 5 tekstów po 2000 znaków. Na dłuższą metę nieopłacalna.

Mogłeś zamówić nieco krótsze teksty tak, żeby złapać się na niższą stawkę. Swoją drogą to fajnie jakby stawka była uzależniona nie tylko od długości tekstu, ale też od oceny autora.

Świetny artykuł, gdyż niedawno zarejestrowałem się w serwisie, ale nie miałem czasu przetestować go. Teraz mam trochę informacji na temat tego serwisu, gdyż miałem dylemat który serwis będzie lepszy. Textmarket czy seotxt. Czekam jeszcze na opinię drugiego serwisu.

Na seotxt też już się zarejestrowałam i właśnie publikuję pierwsze teksty zlecone na stronie 😉

Chciałem zamówić teksty po minimum 3000 znaków, ale bałem się, że spadnę z krzesła 🙂
Serwisem zarządza firma, która ma również stronę Prolink i mam wrażenie, że więcej uwagi administratorzy poświęcają temu drugiemu serwisowi.

„mam wrażenie, że więcej uwagi administratorzy poświęcają temu drugiemu serwisowi”
No zobaczymy… po publikacji tego artykułu stwierdziłam, że skoro wspomniałam o niedociągnięciach na stronie to powinnam przesłać im listę swoich sugestii.

Po krótkim (póki co) korzystaniu z Textmarket przeważają u mnie pozytywne wrażenia. Serwis wygląda profesjonalnie i myślę, że każdy – zarówno copywriter jak i kupujący teksty znajdzie tam coś dla siebie.

Z punku widzenia kupującego tekst 1999 znaków jest bardziej opłacalny od 1001, bo cena jest ta sama. A z punktu widzenia sprzedającego? To zwykłe zdzierstwo. Brak lepszych podziałów cenowych, np.co 200 znaków to jedna z największych wad serwisu.

O długości tekstu decyduje sam copywriter, znając stawki. Poza tym, przeglądając teksty w serwisie miałam wrażenie, że wiele osób ledwo co przekracza poszczególne granice 1000, 2000 itp. znaków.

Niekoniecznie. Chyba że mówisz o tych, którym zależy jedynie na zapchaniu dziury i wyciśnięciu maksymalnie tekstu, aby miał ten wymagany 1000 znaków. Pisząc jakikolwiek teksty, czy to precel czy artykuł na stronę nie można się ograniczać i urywać nagle zdania/myśli/wątku, bo minęło się 1000,1500 czy tam 2000 znaków. Jeśli siadam z zamiarem napisania tekstu na 1000 znaków, a nagle w połowie się budzę i widzę, że wyszło 1600, to przecież nie utnę tych 600 znaków i nie schowam do kieszeni, zostawiając precla niedopieczonego 🙂 ale wrzucam już ten tekst 1600 znakowy i dostaję kasę o takiej wartości jakbym wrzucił precla na 1000 znaków. No ewentualnie niektórzy mogą dociągnąć go do 2001 znaków, żeby zarobić więcej – tylko jaką jakość ma wtedy ten tekst?

W seotext teksty wyceniane są co 100 znaków

Dzieki za Twoje zdanie na ten temat, Marto 🙂
Kwestia brakow wynikow przy nie wpisaniu hasla do szukajki – wow, pisalem o tym (i bodaj im zglaszalem) dobre pol roku temu, a oni dalej nie poprawili takiego szczegolu? Niezle. W kazdym razie ja to obchodzilem tak, ze wpisywalem literke „a” lub „że”, ktore sie pojawiaja w kazdym tekscie 🙂
Daj prosze jakos znac na temat wrazen ze zleconych artykulow 🙂

„pisalem o tym (i bodaj im zglaszalem) dobre pol roku temu, a oni dalej nie poprawili takiego szczegolu?”
No cóż… ja nie otrzymałam nawet odpowiedzi na mail, w którym przesłałam listę swoich uwag, więc jeśli chodzi o korespondencję to jest podobnie jak w przypadku prolinka.

Tekstów na razie nie zlecałam na Textmarkecie, tzn. wystawiłam zlecenie, ale długo nikt się nie zgłaszał, więc usunęłam je i dodałam na Seotxt 😉 Kupowałam jedynie gotowe teksty i na precle są OK.

Dzieki za update 🙂

no tak, ale w seotext można tylko kupować teksty, to zamknięta platforma osób, która zwołuje do siebie chętnych w celu kupowania ich tekstów.

textmarket pozwala innym na sprzedaż własnych, jednak dzieje się tam bardzo źle ostatnio, ktoś podszedł nie poważnie do sprawy, zapał spadł, teksty nie są sprawdzane… obłęd

A mi w tym wszystkim brakuje podziału tekstów w zależności od jakości. Jedni użytkownicy chcą tekstów do precli, inni na zaplecze a jeszcze inni na zaplecze wyższej jakości lub nawet stronę www. Jak na giełdę tekstów to rzeczywiście powinna być możliwość oceniania użytkowników za ich teksty.

@Karol
Przecież w TextMarket można oceniać copywriterów.

Zgadzając się z niektórymi przedmówcami – brakuje oceny jakości artykułu. Wprawdzie korzystam z serwisu i kupuję teksty, ale faktycznie pojawienie się choćby 5-stopniowej skali jakości byłoby dużym wyznacznikiem i motywacją dla autorów. Poza tym pewnie lepsze teksty szybciej będą szły, więc jest okazja aby za dobry towar (równa się więcej pracy przy tworzeniu tekstu) szybciej otrzymywać pieniążki.

Czytałam na innych forach różne opinie,że jedni wolą zakupić 3 po 1000 niż jeden po 3000 i zapłacić więcej. Bo do wykorzystania ma więcej. Nie wiem o co chodzi,ale nie ma chyba zbyt dużego zainteresowania lepszymi jakościowo tekstami,że lepiej pisać marniej,sprzedawać więcej niż czekać na tego jedynego,który się zainteresuje tym lepszym. Bazują bardziej na samych zleceniach bo są bardziej opłacalne. A ja znalazłam jeszcze to http://gieldatekstow.pl/pp,1497.html Wiem,że konkurencja,ale jaka to różnica? Słyszałam że na giełdzie biorą prawie wszystko a TM jest bardziej rygorystyczne. Ciekawe ile w tym prawdy.

Jako aktywny użytkownik Giełdy Tekstów mogę potwierdzić – wszystkie zlecenia po kilku sekundach są już zarezerwowane. Nie mogłoby to dziwić gdyby nie głodowe stawki jakie oferują zleceniodawcy.

Ja sam mało piszę – raczej na własny użytek: blogi zapleczowe i stronki MFA 😉 Nastawiłem się bardziej na zarabianie w PP TextMarketu. Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie?

Pozdrawiam
Michał

Krótko korzystam z TEXTMARKET , ale jak na razie wydaje mi się ze zagoszczę tu na dłużej .

Z punktu widzenia autora tekstów Textmarket ma niewiele sensu. Przez długi czas zajmowałem się tylko pisaniem tekstów i miałem taki okres, gdy zleceń zrobiło się mało, więc spróbowałem na Textmarkecie. Wrzuciłem kilka naprawdę dobrych jakościowo tekstów, zostały zaakceptowane przez moderatora i… sprzedał się tylko jeden i to po kilku miesiącach, gdy już w ogóle zapomniałem, że coś tam wrzucałem. Jeśli ktoś chce zarabiać / dorabiać na pisaniu w Internecie to o wiele łatwiej jest poszukać indywidualnych zleceń na portalach ogłoszeniowych. Żeby regularnie sprzedawać w Textmarkecie trzeba by chyba dodawać im do bazy setki tekstów – oczywiście bez gwarancji, że wszystkie (a nawet większość) będą sprzedane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.