Żarcik na Prima Aprilis
Przyznam szczerze, że informacja ta dość mocno mnie zaskoczyła, ale wyjaśnienie jest całkiem ciekawe 😉 Chodzi o wypowiedź Johna Muellera podczas jednego z ostatnich hangoutów. Dotyczyła ona tworzenia usługi Street View dostępnej w mapach Google, a konkretnie sytuacji, w której kamera natknie się na billboard z adresem strony.
John nie chciał zdradzić szczegółów, ale przyznał, że tego typu wzmianki offline mogą prędzej czy później być brane pod uwagę w rankingu Google. Inwestowanie w reklamy w tej formie ma bowiem świadczyć o wysokim zaangażowaniu danej marki w promocję, stąd też podejście Google do reklam offline jest odmienne, niż w przypadku płatnych linków online, których Google nie chce zliczać.
Temat od razu podłapali zagraniczni seowcy – w pierwszej kolejności oczywiście Barry Schwartz 😉
Poniżej znajduje się nieco dłuższy fragment wypowiedzi i link do nagrania:
„It is possible that we may consider taking into account the website addresses that are displayed on the Street View. Although the links in sponsored articles or other kinds of online ads should have a nofollow attribute in order not to be counted, this kind of promotion is what we want to value in our rankings.”
W trakcie dalszej dyskusji John Mueller dodał, że na tę chwilę nie może potwierdzić tego, na jakim są etapie testów. Ale skoro temat już raz został poddany dyskusji, to z pewnością zliczanie wzmianek offline w rankingu to jedynie kwestia czasu.
Źródło: Hangout z Johnem Muellerem
Na zakończenie podrzucam kilka przykładowych billboardów z mojej miejscowości – wszystkie z adresami stron.
Co o tym sądzicie? Jak dla mnie to „mała” rewolucja 😉 i zarazem coś, czym nie będziemy już w stanie manipulować. No chyba że weźmiemy kogoś do chodzenia po mieście z dużym bannerem w czasie, kiedy akurat będzie jeździło auto Googlowe 😉